Dziś chciałam Wam pokazać co zrobiłam z moimi pojedynczymi cieniami, trochę ich miałam i nie podobało mi się to, że nie mają swojego miejsca, postanowiłam kupić GlamBOXa (swojego odkupiłam od Lovely Kate) i powkładać te cienie właśnie do niego.
Teraz Wam pokażę co mi było potrzebne do wyjęcia tych cieni.
Zaczynamy:
1. Zapalić świeczkę.
2. Zdrapać naklejkę z tyłu cienia.
3. Trzymać cień nad świeczką, żeby roztopił się plastik.
4. Wyciągnąć cień naciskając stopiony plastik nożem, aż cień wyskoczy.
(niestety nie ujęłam tego zdjęciem, ale podeśle Wam filmik, z którego skorzystałam)
5. Cień wyjęty ;) tylko uważajcie na plastik, żeby się nie oparzyć, do jest gorący.
Oczywiście, proponuję Wam to robić np. na dworze, w garażu, bo w domu może czuć palonym plastikiem..
Efekt końcowy :))
A Wy gdzie trzymacie swoje pojedyncze cienie? :)
Pozdrawiam,
Kasia :**
a ja lubię pojedyncze cienie, łatwiej przewozić je w kosmetyczce i zajmują mniej miejsca:)
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę palety;)
UsuńŚwietny patent na pojedyncze cienie :) Ja trzymam je w pudełeczkach, np. po Ferrero Rocher :)
OdpowiedzUsuńJa też je trzymałam w pudełku i postanowiłam coś z nimi zrobić ;)
UsuńRobię dokładnie to samo:) tylko ,że używam prostownicy zamiast świeczki:) dużo lepsza organizacja i przejrzystość;) Kasia obadaj sobie cień sensique pearl glow nr 203 taki brązowo złoty kosztuje coś ok 7 zł zakochałam się w nim:)
OdpowiedzUsuńO z prostownicą nie wiedziałam :) Na pewno zerknę na ten cień :) tylko gdzie można go kupić?
Usuńświetny pomysł!!! jutro zabieram się do dzieła :)) Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńSprytnie :) Pomysł na pojedyncze cienie jest rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuń